Banda nierobów z Wiejskiej lansuje tezę zę możemy wygrać z Hamburgiem w usługach portowych. Po zaoraniu fabrych budujących statki mamy obecnie statki obsługiwac i na tym zarabiac?
Wygrac z Hamburgiem to mrzonka z wielu powodów. A podstawowym są idiotyczne przepisy i biurokracja. Wiele firm z Polski zachodniej wybiera dostawy do Hamburga bo jest szybciej i taniej. Odprawa trwa 1 dzień i kosztuje 14 EUR (celnik sprawdza papiery i przybija pieczątki). W Gdyni ta sama czynność ... rozwiń całośćtrwa od 3 dni do nawet 3 tygodni i kosztuje nawet 200 EUR. A dlaczego? Bo jest w to zaangażowantch mnóstwo służb, które działają biurokratycznie do bólu bo musza udowadniać, że są potrzebne. Sanepid pobiera próby z każdego kontenera (nie wybiórczo) - wystawienie kontenera do próbobrania kosztuje, kontrola kosztuje, a panie z Sanepisu oczywiście musza pobrac 10 albo i 20 kg - przecież towar przyda się też w domu. No i to wszystko trwa. Dalej WIJHARS - też pobierze próbki, opłaty i przyczepi się że coś jest nie tak w opisie - dalej wyjaśniac i uzupełniać - często nawet wbrew przepisom, bo wszystko jest OK, ale pan urzedas się przyczepi - np. prosze wymienić certyfikat bo ktoś zrobił literówke i zamiast napisać "Cd" napisał "Cad" na oznaczenie kadmu - to oczywiście trwa i kosztuje. Wszyscu wiedzą że chodzi o kadm, ale można się przyczepić to się przyczepaiamy. Finalnie odprawa może kosztowac 200 EUR i jeszcze drugie tyle za demuraż, bo kontenery postały w porcie ponad 2 tygodnie. I my chcemy rywalizować z Hamburgiem? Najpierw trzeba zwolnić 80% służb, a tym co pozostaną wyjaśnic że prawo jest dla ludzi a nie ludzie dla prawa, a przedsiębiorca to podatnik wypracowujący PKB a nie oszust, złodziej i dostarczyciel kasy oraz darmowych próbek. Polska nigdy nikogo nie pokona jeśli chodzi o usługi portowe dopóki będą obowiązywały kretyńskie przepisy dotyczące obowiązku zapłaty VAT przy imporcie spoza Unii. Dzisiaj importer, który chciałby sprowadzić przez port w Gdyni maszynę czy inny towar, który dalej wyeksportuje do EU czy na wschód ... rozwiń całośćjest zmuszony do zapłaty podatku VAT w momencie wejścia towaru na teren kraju. Nie ma znaczenia, że towar zostanie wyeksportowany dalej ze stawką 0% tzw. WDT lub eksport. Ewentualną nadpłatę VAT można sobie odbierać przez pół roku z Urzędu Skarbowego narażając się oczywiście na kontrolę. Dlatego dzisiaj jeśli ktoś ma odrobinę oleju w głowie duże maszyny czy towary przeznaczone na eksport ściąga przez Hamburg czy Rotterdam. Przepisy holenderskie czy niemieckie są w tej kwestii normalne i nikt tam nikomu nie każe płacić VAT od towarów, które i tak wyjadą poza kraj. Dodam tylko, że te kretyńskie przepisy obowiązują od wielu lat i funkcjonowały dobrze za rządów SLD, PiS czy teraz PO. Nikomu tak naprawdę nie zależy na rozwoju naszych portów.
|